Makrama, czyli powrót do korzeni… i nie tylko! Pamiętam zapach skręconych sznurków i ciche pykanie nożyczek, kiedy jako mały brzdąc siedziałem u boku babci Heleny. Lata 80., małe miaste...
Odkrycie na strychu: Od nieładu do inspiracji Kiedy po raz pierwszy otworzyłem drzwi do strychu w moim rodzinnym domu, nie spodziewałem się, że znajdę tam skarb. Wśród zakurzonych pudeł i sta...