Od kiczowatości do cyfrowej doskonałości Pamiętam, jak po raz pierwszy przekroczyłem próg lokalnego baru U Jędrusia w 1998 roku. Atmosfera była kiczowata: neony, tandetne dekoracje i stara mas...
Pamiętam moje pierwsze wielkie przyjęcie. Miały być urodziny mojej babci, kameralne spotkanie dla rodziny. No i ja, młody, pełen zapału, postanowiłem upiec tort. Powiem tylko tyle: skończyło...