Home / TRENDY / Design Roku / Retro-Futuryzm w Odzysku: Jak Design VHS-ów Inspiruje Nowe Pokolenie Kreatorów w Erze Cyfrowej

Retro-Futuryzm w Odzysku: Jak Design VHS-ów Inspiruje Nowe Pokolenie Kreatorów w Erze Cyfrowej

Retro-Futuryzm w Odzysku: Jak Design VHS-ów Inspiruje Nowe Pokolenie Kreatorów w Erze Cyfrowej - 1 2025

Zapach popcornu i szum magnetowidu – powrót do czasów VHS

Pamiętacie te chwile, kiedy wchodziło się do wypożyczalni filmów, a wokół unosił się specyficzny zapach popcornu i starego plastiku? Te dźwięki, gdy magnetowid włączał się do życia, a obraz pojawiał się z charakterystycznym szumem i zakłóceniami, były nieodłącznym elementem wielu dziecięcych wspomnień. Polska lat 90., małe miasto, stara wypożyczalnia Video Świat prowadzona przez pana Zdzisława – to tam zaczynała się moja przygoda z VHS. Wtedy to, co dziś uważamy za niedoskonałość, było naturalnym elementem codzienności. Trudno było wyobrazić sobie, że te pikselozy i zakłócenia, które teraz postrzegamy jako wady, staną się inspiracją dla nowego pokolenia twórców.

Techniczne niedoskonałości VHS – więcej niż błędy

Obraz z kaset VHS był pełen charakterystycznych efektów – tracking error, rozmycie kolorów, prześwietlenia czy nawet drobne dropy na taśmie. To wszystko sprawiało, że każda kopia była unikalna, a odtwarzanie wymagało od użytkownika odrobiny cierpliwości. Sam pamiętam, jak próbowałem naprawić starego Grundiga, który po zalaniu sokiem pomarańczowym zaczął odtwarzać filmy z zakłóceniami, a głowice głucho szumiały w rytmie zniszczonej taśmy. Dziś, gdy projektanci cyfrowych interfejsów celowo emulują te efektu, z jednej strony tworzą nostalgiczne odniesienia, a z drugiej – starają się odtworzyć klimat tamtych czasów, który kiedyś był uważany za ułomność.

Retro-futuryzm w nowoczesnym designie – od okładek do ekranów

Przypomnijcie sobie, jak wyglądały okładki kaset VHS – kolorowe, przesycone efektami, z pixelowymi napisami i nieczytelnymi grafikami. Teraz te estetyki powracają w wielkim stylu. Projektanci tworzą cyfrowe interfejsy, które celowo naśladują zakłócenia, rozmycia czy zniekształcenia, aby nadać swoim dziełom autentyczności. To jakby odwrócenie konwencji – zamiast dążyć do perfekcji, świadomie wybierają niedoskonałość. Zastanawiam się, czy to nie jest reakcja na odczarowanie cyfrowego świata, w którym wszystko musi być idealne. W końcu, czy nie jest tak, że to właśnie w tych błędach kryje się prawdziwa emocjonalna siła?

Historia i osobiste wspomnienia – od kolekcjonera do twórcy

Praca w wypożyczalni VHS była dla mnie nie tylko źródłem zarobku, ale przede wszystkim inspiracją. Pamiętam, jak ręcznie oznaczałem każdą kasetę, bo na początku nie było jeszcze automatycznych katalogów. Kolekcjonowałem filmy nagrywane z telewizji, a potem próbowałem nagrać własne programy, często z efektem podwójnego obrazowania czy zakłóceń. Wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy, jak mocno te niedoskonałości będą miały wpływ na moje późniejsze projekty. Pierwszy raz zobaczyłem „Blade Runner” na VHS i od razu poczułem, że to jest coś więcej niż tylko film – to wizualny język, który podświadomie wybrałem na własną estetykę.

Współczesne projekty inspirowane VHS – od glitch artu do branding’u

Obecnie estetyka VHS przeżywa drugą młodość. Nie chodzi tylko o nostalgiczną zabawę, ale o świadome korzystanie z niedoskonałości. Projekty graficzne, teledyski, reklamy – wszędzie można znaleźć odniesienia do tej wizji. Wiele aplikacji i programów do edycji wideo oferuje filtry naśladujące efekty VHS, a artyści tworzą glitch art, w którym pixelizacja i zakłócenia są głównym elementem. Zauważyłem, że coraz częściej w projektach UI i UX pojawiają się elementy nawiązujące do starego odtwarzania – prześwietlenia, zniekształcenia kolorów, które mają na celu wywołać emocję i unikalność. To jak powrót do korzeni w epoce digitalizacji.

Estetyka VHS jako symbol autentyczności i buntu

Może się wydawać, że powrót do stylu VHS to tylko moda, ale kryje się za nim coś głębszego. To sprzeciw wobec perfekcji i sztuczności, które dominują w cyfrowym świecie. Estetyka ta przypomina nam, że niedoskonałość bywa piękna, a autentyczność jest wartością. Właśnie dlatego tak chętnie sięgają po nią młodzi twórcy – chcą pokazać, że w prostocie i niedoskonałości kryje się coś szczerego. To trochę jak ciepły koc w zimny dzień – otula i daje poczucie bezpieczeństwa, choć nie jest w pełni perfekcyjny. Zastanawiam się, czy kiedyś powstanie cała moda na „vintage VHS”, który będzie nie tylko estetyką, ale też postawą.

Przyszłość retro-futuryzmu w designie

Czy powrót do estetyki VHS to jedynie chwilowa moda, czy może coś trwalszego? Patrząc na rosnącą popularność glitch artu, stylu lo-fi i nostalgii za czasami analogowymi, można przypuszczać, że to zjawisko ma szanse się utrzymać. W dobie pełnej cyfrowej perfekcji, ludzie zaczynają doceniać autentyczność i niedoskonałość – to odpowiedź na sztuczność i wyidealizowaną rzeczywistość. Sam zastanawiam się, czy za kilka lat będziemy wspominać ten moment jako początek nowego rozdziału w designie, w którym niedoskonałość stanie się synonimem autentyczności. Może z tego chaosu wyłoni się nowa, piękna estetyka, która będzie równocześnie technicznie świadoma i emocjonalnie głęboka.

– od nostalgii do kreatywności

Wspominając swoje pierwsze doświadczenia z VHS, nie sposób nie zauważyć, jak wielki wpływ miały na mnie te niedoskonałości. Dziś, patrząc na to, jak estetyka ta odradza się w nowoczesnym designie, widzę w tym coś więcej niż tylko modę. To powrót do autentyczności, szczerości i emocji, których tak brakuje w wyidealizowanym cyfrowym świecie. Projektanci, artyści i twórcy coraz częściej sięgają do starego języka wizualnego, bo wiedzą, że właśnie w tych złych, niedoskonałych obrazach kryje się prawda. Może to właśnie jest klucz do budowania autentycznych relacji z odbiorcą – korzystanie z artefaktów cyfrowej archeologii, które mówią więcej niż tysiąc perfekcyjnych obrazów. A Wy? Tęsknicie za czasami VHS, czy może widzicie w tym nowy, inspirujący kierunek? Zastanówcie się, jakie wspomnienia i emocje wywoła w Was powrót do tej starej, analogowej estetyki.